niedziela, marca 06, 2016


ROZJAŚNIANIE WŁOSÓW 

Witam! Po małej przerwie chciałabym się z Wami czymś podzielić- czyli jak rozjaśniłam włosy. Jestem osobą, która uwielbia zmiany! Wręcz je kocham! 


1. Trochę o moich włosach!
Ze swoimi włosami nigdy nie miałam problemu, włosy z natury mam proste i gęste, a ich kolor to ciemny blond. Pierwszy raz włosy pomalowałam w wakacje 2015 roku. Był to jasny brąz. Za każdym razem kupowałam inny odcień brązu i z czasem był to coraz ciemniejszy brąz. Dodam, że malowałam je bardzo często, głównie przez ostatni czas był to odstęp ok. 2 tygodni. Uwielbiałam strasznie te swoje gęste, ciemne włosy i bardzo dobrze czułam się w tym kolorze co jest najważniejsze.

    NATURALNY KOLOR WŁOSÓW 





 JASNY BRĄZ- PO PIERWSZYM FARBOWANIU





2.  Co warto wiedzieć przed rozjaśnieniem włosów!
Chcąc rozjaśnić włosy musimy się najpierw zastanowić, czy są one na tyle silne by móc je rozjaśnić. W moim przypadku włosy są silne, mimo codziennego ich mycia, prostowania, farbowania. Masek i odżywek używałam od czasu do czasu i starałam się co miesiąc podcinać końcówki. Więc przed podjęciem decyzji o rozjaśnieniu włosów radziłabym najpierw poznać trochę swoje włosy czy: wypadają, łamią się, pod wpływem temperatury się niszczą. Rozjaśnienie włosów niszczy włosy- mniej lub bardziej, ale niszczy więc trzeba się z tym liczyć. 

3. Jak przygotować się do rozjaśnienia włosów?
Przede wszystkim, jeżeli nie znacie się same na tym poproście kogoś, kto ma o tym jakiekolwiek pojęcie lub po prostu idźcie do fryzjera. W moim przypadku, kiedy pytałam dwóch fryzjerek- odmówiły. Moje włosy rozjaśniała ciocia, która też przechodziła przez rozjaśnianie wiele razy. Po drugie trzeba wybrać dobry rozjaśniacz. Bardzo dużo o tym czytałam. Palette miało bardzo wiele negatywnych opinii, zresztą z własnego doświadczenia mojej cioci ten rozjaśniacz zrobił jej z włosów gumę...czyli włosy się strasznie ciągnęły. By wrócić do w miarę dobrych włosów czekała ok 2 lat. Ja użyłam rozjaśniaczy- Londa. Naprawdę gorąco mogę polecić!!! Miałam bardzo ciemne włosy, a po upływie kilku minut włosy robiły się bardzo jasne! Nie zniszczyło mi jakoś bardzo strasznie włosów, nie wypadają, jedyne co, są może tylko trochę "puszyste", ale tylko wtedy kiedy nie użyje maski. Oczywiście 1 rozjaśniacz mi nie wystarczył, włosy mam gęste i ich długość jest średnia, więc musiałam użyć trzech rozjaśniaczy- to i tak było "na styk". Jedyną jego wadą jest jego konsystencja- jest bardzo gęsty i szybko "zasycha".  Włosy wyszły: blond-rude. Kolor trochę mnie denerwował, więc zakupiłam dwie farby Palette: popielaty blond 219 i ultra popielty blond A10- zmieszałam je ze sobą. Dzięki nim pozbyłam się "rudych refleksów". Nie jest to kolor o którym marzyłam, ale powoli będę schodzić do takiego blondu, jaki chcę osiągnąć. Co jest ważne? Ważne jest to by dobrze odżywiać i dbać o włosy. W tym przypadku zakupienie maski będzie o niebo lepsze niż odżywka. Maskę nakładać na całość włosów i trzymać ją minimalnie ok.4 minut, ale im dłużej tym lepiej, po czym należy spłukać.          

PRODUKTY, KTÓRYCH UŻYŁAM







PRZED ROZJAŚNIENIEM 

 

PO ROZJAŚNIENIU

PO NAŁOŻENIU FARBY

sobota, stycznia 23, 2016

WYBIELANIE ZĘBÓW!

Witam! Dziś chciałabym podzielić się moim wybielaniem zębów z paskami Crest Supreme. Zacznę od tego, że są dostępne różne firmy pasków, natomiast ja wybrałam właśnie paski Crest Supreme. Kupiłam kurację na 14 dni, ale są dostępne również w wersji siedmiodniowej. Zakupiłam je na allegro, koszt ich wyniósł ok 90zł. W jednej saszetce znajdują się dwa paski: dłuższy- na górną część zębów, krótszy- na dolną część zębów. Tak wygląda saszetka


Dlaczego skusiłam się kupić paski?
Głównie dlatego, że pomimo częstego szczotkowania moje zęby nigdy nie były takie jakie chciałabym mieć, czyli były- lekko żółtawe. Bardzo dużo ludzi się z tym zmaga, ale jeżeli szkliwo już raz nabierze 'takiego odcienia', następnie pomimo częstego szczotkowania trudno go usunąć. Myślę, że każdy stara się mieć bialutkie zęby, tak jak np. ja, tym bardziej, ponieważ mam duży i szeroki uśmiech.Wpadłam na nie przypadkiem, oglądając różne filmiki na You Tube. Dziewczyny je bardzo polecały. Oglądałam, czytałam bardzo dużo i przeważnie ludzie je polecali, więc zachęciło mnie to do zakupu pasków. 

Jak używać pasków?
Najważniejsze jest to, by przed zakładaniem pasków NIE MYĆ ZĘBÓW! Najlepiej przetrzeć zęby wacikiem, żeby nie były mokre i paski lepiej się trzymały. Należy otworzyć saszetkę, ale bardzo uważnie, ponieważ blisko otwarcia znajdują się paski i łatwo o nie 'zaczepić'. Następnie założyć górny lub dolny pasek(zależy jak komu wygodnie, ja zaczynałam od górnego) można również dwa paski założyć oddzielnie, w innym czasie. Paski należy trzymać 30 minut(ja osobiście przedłużałam o 15 minut, ale tylko czasami). Dużym negatywem pasków jest, że się bardzo zsuwają i strasznie pieni się w buzi...

Czy polecam paski Crest Supreme?
Szczerze ciężko powiedzieć. Jak już wspominałam kurację kupiłam na 14 dni. Dziś jestem na dniu 11 w tym był jeden dzień przerwy. Pierwszy i drugi dzień- w sumie nie było nic widać, ale 3 dnia efekt był już naprawdę widoczny! Jak na tamtą chwilę byłam naprawdę zadowolona! Z dnia na dzień były trochę większe efekty, ale co do 3 dnia, po 3 paskowaniu ząbki i dziąsła dały o sobie znać, zaczęły boleć, głownie jeden dolny ząb. Później już było dobrze. Po 7 paskowaniu, ząbki i dziąsła bolały bardzo.. Może po prostu moje dziąsła są wrażliwe na takie zabiegi, ale patrząc na efekty przy 11 dniu, sądzę, że efekty są i to spore, więc jeżeli ktoś ma zdrowe zęby, albo jest silny i chce mieć białe zęby za ok 100zł, a nawet za 50zł jeżeli za kurację siedmiodniową to polecam niż niszczyć całe i wszystkie zęby u dentysty za 600 zł ;) 




Pierwsze zdjęcie- przed wybielaniem.
Drugie zdjęcie- 8 dnia wybielania.
Zarówno do pierwszego jak i do drugiego zdjęcia, nie było używanych żadnych efektów. Zdjęcia mogły być robione w różnych światłach, na drugim zdjęciu usta są umalowane czerwoną szminką dla podkreślenia efektu :) 

sobota, stycznia 09, 2016

TANIE I DOBRE KOSMETYKI!

Witam! W dzisiejszym poście, chciałabym zapoznać Was z kilkoma kosmetykami, które kuszą swoją ceną, i są świetną jakością! Myślę, że każdą dziewczynę interesuje żeby cena była fajna, a przy tym jakość była bardzo dobra, by kosmetyczka była zapełniona, a przy tym portfel nie chudł! 


1. L'oreal Paris, Color Riche Le Sourcil, kredka do brwi 302 Golden Brown.
Kredka do brwi, najwspanialsza jaką miałam! Testowałam już paru kredek, cieni do brwi, ale jak na razie nie dorównuje jej nic! Ładnie podkreśla brwi, można nią ładnie je wycieniować. Akurat ona hitem cenowym niestety nie jest...Normalnie w sklepie kosztuje ok. 40zł. Ja miałam te szczęście i kupiłam ją na promocji w Hebe za ok. 20zł. Z tego co patrzyłam, w internecie można kupić ją trochę taniej. Dostępna jest wersja odcieni dla blondynek i brunetek. Gorąco polecam! Poniżej wrzucam zdjęcie tej kredki (niestety nie swojej, bo już całkowicie ją zużyłam...taka była dobra!)

2.  Podkład Maybelline, SuperStay Better Skin
Kolejny świetny produkt! Pierwszą i najważniejszą dla mnie rzeczą jest to, że idealnie dopasowuje się do mojej cery! Ma bardzo dobrą konsystencje, dobrze wyrównuje koloryt, krycie ma bardzo dobre i nie zostawia plam i smug. Jest bardzo lekki i wchłania się w skórę. Po nałożeniu mamy efekt 'upudrowania'. Podkład kupiłam w Rossmanie za 30zł. Również bardzo polecam! 

3. Cienie do powiek Wibo, Quattro eyeshadow
Co tu dużo mówić, Wibo firma, którą bardzo lubię i ma kosmetyki w kuszącej cenie. Są to cienie, które mają 4 fajnie dopasowane kolory, dzięki czemu możemy ładnie z wycieniować oczy. Jak widać poniżej, dość czasu ich już używam. Wielkim plusem jest to, że mam 4 kolory, których używam w jednym miejscu.  Jedynym minusem jest to, że cienie są "brokatowe", czego przy ciemnym cieniach za bardzo nie lubię, jasne kolory- okej. Z tego co pamiętam kupiłam je w Hebe w granicach 15/20zł. Również są godne polecenia.

4. Czerwona pomadka do ust Wibo, Lips To Kiss- odcień nr. 4
Jeden z moich największych ulubieńców, a głównie wakacyjnych! Świetna, czerwona pomadka, która co najważniejsze jest strasznie, ale to strasznie trwała, nawet po kąpieli zawsze zostawała na ustach. Kupiłam ją w Hebe, za 10zł! Tak, za 10zł, totalny hit jak na taką cenę po prostu rewelacja!



                                                               Tak wygląda na ustach;

5. Kredki do ust Lovely- "Perfect line" 
Kolejne produkty, które są naprawdę świetne, i bardzo trwała. Również mój hit wakacyjny. Kupiłam w Hebe za 10zł za sztukę. Pierwsza od prawej- kredka czerwona; odcień nr. 3. Druga; tutaj trudno powiedzieć mi jaki to kolor, jasny śliwkowy? Niestety odcienia tej kredki nie podam, zdarła mi się nalepka z numerkiem, ale z tego co pamiętam był ro raczej nr. 4.

6. Pomadka do ust Moor- Shimmer Slap LIPSTICK 
Fajna, delikatna pomadka do ust. Nie jest, aż tak trwała jak pozostałe, które opisywałam, ale bardzo ładnie podkreśla usta. Również kupiłam w Hebe za 10zł.

7. Tusz do rzęs Rimmel London, Extra Super Lash 
Najważniejszy jak dla mnie kosmetyk, tusz do rzęs! Co do tuszów jestem bardzo wybredna, jeden jest mokry i skleja, drugi odznacza się na powiece. Według mnie, ten należy do tych 'suchych'. Nie zostawia nic na powiece. Nie skleja rzęs! Co jest bardzo ważne. Ładnie rozczesuje rzęsy. Idealnie nadaje się do lekkiego, naturalnego makijażu np. do szkoły. Natomiast, jeżeli chodzi o mocniejszy makijaż? Myślę, że tu sprawdził by się trochę gorzej, ponieważ nie wydłuża i nie pogrubia rzęs jakoś bardzo dobrze. Polecam go jak najbardziej jak już wspominałam do lekkiego makijażu, albo do 'codziennego użytkowania'. Kupiłam go w Hebe, był w komplecie z pudrem, który opiszę poniżej za ok 28zł. Myślę, że jakość w tym przypadku dobrze równa się z ceną.

8. Puder Rimmel London, Stay Matte; odcień 001
Jak już wspominałam wyżej, puder kupiłam w zestawie z tuszem. Puder nie należy do 'barwiących', jest tak naprawdę przezroczysty. Jeżeli mamy fluid, lub po prostu cerę, która się świeci, w tej roli ten puder będzie idealny! Dobrze 'łączy' się ze skórą.Bardzo dobrze matuje i daje naturalny efekt. Również jest godny polecenia!

czwartek, stycznia 07, 2016

BŁĘDY W MAKIJAŻU DZIENNYM

...czyli jak się nie malować! 


 Witam. W dzisiejszym, a także moim pierwszym poście, chciałabym pokazać Wam, może także trochę pouczyć, jak nie powinnyśmy wykonywać makijażu. Błędów w robieniu makijażu jest przeróżnych, mogłoby się je wymieniać i wymieniać. Czasami makijaż jest czyimś stylem bycia, a także życia, więc nie powinnyśmy go krytykować. Ja natomiast, wybrałam kilka błędów wykonywanych w makijażu 'dziennym', które według mnie najbardziej rzucają się w oczy. Podkreślam, że jest to tylko moje zdanie. Zaczynamy! 


1. PODKŁAD 
Według mnie to jest najgorszy błąd w makijażu jaki można popełnić! Wiele kobiet kupując podkład, można powiedzieć, że kupuje go 'bezmyślnie'? Dlaczego? Już wyjaśniam! Często wchodząc do sklepu kosmetycznego, widzimy wielkimi literami 'PROMOCJA'! Zaraz robi się tłum kobietek, 'Ooo! Promocja! Z 40 zł na 19,99 zł, muszę go wziąć! Następnej takiej promocji może już nie być'. Tak, i jest to jeden z błędów. Spadek ceny, nie patrzymy na jakość, firmę, KOLOR! I tu błąd, błąd, błąd! Dziewczyny, to co najważniejsze przy kupnie podkładu, to oczywiście dobranie dobrego koloru do swojej karnacji. Musimy dobrać go odpowiednio, żeby nie był za jasny ani za ciemny. Często natomiast wybierany jest ten drugi. Dlaczego? Kobiety chcą mieć...'opaloną twarz'?! Tak, racja dziwne. Jednak często się z tym spotkałam. Ale jaki to ma sens mieć brązową twarz, i bialutką szyję...to sprawia bardzo sztuczny efekt! 


Tutaj mamy przykład (na mojej własnej twarzy), po lewej- za ciemny podkład, po prawej- pasujący do naturalnego koloru skóry.  


 Tutaj mamy przykład 'pięknie' odcinającej się twarzy od szyi. (Przepraszam za jakoś, każde zdjęcie robione w innym świetle).




2. BRWI
Według mnie to też jest koszmarny błąd. Kiedy dziewczyna nie ma pomalowanych brwi, tylko NARYSOWANE! Najczęściej jest to robione czarną kredką. Wtedy te brwi są takie mroczne, wielkie, mocne! I ten słynny początek brwi, który ma narysowany 'kąt prosty', i jest tak samo ciemny jak reszta brwi. Dziewczyny, nie rysujcie brwi! Malujcie, wypełniajcie. Początek brwi, nie może być wymalowany w 'kąt prosty', sprawia to wrażenie sztuczności. Początek musi być jaśniejszy od dalszej części brwi. 

Po lewej stronie- źle zrobione brwi, po prawej- brwi zrobione dobrze. 


3. OCZY
Tutaj możemy podzielić makijaż oczu, chociażby na: malowanie rzęs, malowanie cieniami. Wiele dziewczyn, chcąc uzyskać bardzo długie rzęsy, maluje je i maluje jedna warstwa po drugiej. Pierwsza zasada? Poczekaj, aż wyschnie pierwsza warstwa, a dopiero potem nałóż kolejną warstwę. Nie przesadzajmy z ilością warstw! Nakładając tysiące warstw, w pewnym momencie te rzęsy się sklejają tworząc...owadzie łapki?! Z tego co pamięta, właśnie tak to się nazywa. Efekt jest koszmarny.. Więc zamiast kłaść tony tuszu, nałóż 2 lub 3 warstwy, tak aby nie były one posklejane, lecz rozczesane, wydłużone i pogrubione co da Ci naturalny efekt. Kolejnym etapem jest malowanie powiek cieniami. Można powiedzieć, że jest to sztuka, ponieważ nie jest to takie proste jak wygląda. Potrzeba czasu, trening czyni mistrza. Sama cały czas się uczę. Natomiast wiele dziewczyn się za to zabiera i robi to źle. Efektem jest wysmarowane oko dookoła. Nierozcieranie cieni! Dziewczyny, rozcierajcie cienie!  Więc jeżeli nie czujesz się w tym fachu dobrze- odpuść sobie. Ja najczęściej używam 3 kolorów: bardzo jasnego beżu, jasnego brązu i ciemnego brązu. Jakie są jeszcze błędy podczas malowania oczu? Malowanie całej linii wodnej czarną kredką i nierozcieranie jej! To wygląda okropnie... oko się wtedy zamyka, wygląda na malutkie i smutne. Zamiast tego użyjcie jasnobeżowej lub jasnobrązowej kredki, która optycznie powiększy, i odświeży Wasze oczy. Pamiętajcie o ich rozcieraniu! 

 Źle umalowane oko.

Tutaj widzimy posklejane rzęsy, nieroztarte cienie i linie wodną pomalowaną czarną kredką, która strasznie optycznie zmniejsza oczy. 

 Prawidłowo umalowane oko.
Tutaj widzimy lekko wytuszowane rzęsy, rozprowadzone cienie równomiernie,  i pomalowanie 1/2 linii wodnej brązowym cieniem. 

4. BRONZER&RÓŻ
Tutaj może już troszeczkę mniej istotna sprawa, a więc BRONZER&RÓŻ, na moim przykładzie będzie to bronzer. Wiele dziewczyn nakłada bardzo dużo bronzera, a wręcz żeby nie powiedzieć 'nawala'. Smaruje całe policzki, wygląda jakby miała narysowane kółeczka. Bronzer ma służyć, do podkreślania, konturowania kości policzkowych i twarzy. Poniżej wrzucam zdjęcia, na jednym będzie to zbyt duża ilość bronzera, na drugim jak powinno wyglądać nakładanie bronzera, różu, a także rozświetlacz.


 

Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten wpis, wyciągniecie coś z niego. Piszcie, co o nim sądzicie. Jakie według Was są popełniane błędy w makijażu? Lub o czym miałby być kolejny wpis. Weronika Roksana K.
Zapraszam również na mojego:
*snapchat'a: weronikaa52